Muzyka

czwartek, 8 października 2015

Czwartek

Dzisiejszy dzień trochę mi się dłużył, sama nuda, już myślałam, że dzisiaj nic nie napiszę, a tu niespodzianka, dosłownie w południe, bo Złota Gwiazda świeciła ostro jak papryczka poszłam na spacer do lasu i napotkałam dziwne stworzenie - węża. Mówiącego węża! Chciał abym zjadła jabłko, takie złote jabłko. Było to dziwne. Ja się wystraszyłam i uciekłam. Zrobiłam sobie w szałasie krótką drzemkę, a gdy się obudziłam usłyszałam głos z góry: "Ewo, wąż, którego spotkałaś, to wróg, to mój przeciwnik. Jest szatanem. Nie rób tego, nie jedz wskazanego jabłka! To zakazany owoc! Jeśli to zrobisz, spotka Ciebie i Adama kara. Sroga kara!" Zaskoczyło mnie to. Pomyślałam, że to tylko wybryk mojej wyobraźni, a tutaj znowu: "EWO, NIE RÓB TEGO! NIE IDŹ TAM! NIE JEDZ TEGO JABŁKA!!" Poszłam się poradzić Adamowi, ale on tylko się ze mnie śmiał, mówił, że jestem słodka, kiedy tak mówię. Wzięłam to za obrazę, ale chyba nie powinnam, no nie wiem. Udałam się jeszcze raz do lasu, było już po południu, Złota Gwiazda kierowała się ku dołowi. Chciałam sprawdzić, czy wąż - szatan jest jeszcze przy jabłoni. Nie zdążyłam zobaczyć, bo szybko zasłabłam i upadłam, dalej nic nie pamiętam, bo zasnęłam i obudziłam się teraz. Na ramionach Adama. Adam powiedział, że jestem najbardziej wyjątkową kobietą, którą zna, bardzo się ucieszyłam, bo było to miłe. Pomyślałam nawet, że Adam może coś do mnie czuć, ale szybko mi to przeszło. 
Ach... Cóż za magiczny dzień!

fot. internet

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz