Muzyka

piątek, 9 października 2015

Piątek

Teraz jestem pewna, że Adam mnie kocha! Kiedy obudziłam się dziś w nocy, ujrzałam go, jak ulepsza Świątynię Spokoju. Jestem przekonana, że robi to dla mnie. Ja tymczasem, żeby nie wzbudzać podejrzeń, skryłam się w szałasie i zaczęłam płakać... ze szczęścia oczywiście. Rankiem nie działo się nic ciekawego, oprócz tego, że z mojego grzebienia powypadały igły. Oddałam je w takim razie jeżykowi. Nie wiedziałam co robić, skoro nie mam już grzebienia. Wymyśliłam, że udomowię sobie jeża i to będzie moja szczotka do włosów. Super pomysł, prawda? Adam był dla mnie bardzo miły, a przy śniadaniu usiadłam bliżej niego. Jestem taka podekscytowana, że nie jestem w stanie już nic napisać. Wieczorkiem dostałam pierwszego buziaka od Adasia! Powiedział, że kiedy odbuduje Świątynię Spokoju, to weźmiemy w niej ślub! Nie mogę się doczekać :***


fot. internet

czwartek, 8 października 2015

Czwartek

Dzisiejszy dzień trochę mi się dłużył, sama nuda, już myślałam, że dzisiaj nic nie napiszę, a tu niespodzianka, dosłownie w południe, bo Złota Gwiazda świeciła ostro jak papryczka poszłam na spacer do lasu i napotkałam dziwne stworzenie - węża. Mówiącego węża! Chciał abym zjadła jabłko, takie złote jabłko. Było to dziwne. Ja się wystraszyłam i uciekłam. Zrobiłam sobie w szałasie krótką drzemkę, a gdy się obudziłam usłyszałam głos z góry: "Ewo, wąż, którego spotkałaś, to wróg, to mój przeciwnik. Jest szatanem. Nie rób tego, nie jedz wskazanego jabłka! To zakazany owoc! Jeśli to zrobisz, spotka Ciebie i Adama kara. Sroga kara!" Zaskoczyło mnie to. Pomyślałam, że to tylko wybryk mojej wyobraźni, a tutaj znowu: "EWO, NIE RÓB TEGO! NIE IDŹ TAM! NIE JEDZ TEGO JABŁKA!!" Poszłam się poradzić Adamowi, ale on tylko się ze mnie śmiał, mówił, że jestem słodka, kiedy tak mówię. Wzięłam to za obrazę, ale chyba nie powinnam, no nie wiem. Udałam się jeszcze raz do lasu, było już po południu, Złota Gwiazda kierowała się ku dołowi. Chciałam sprawdzić, czy wąż - szatan jest jeszcze przy jabłoni. Nie zdążyłam zobaczyć, bo szybko zasłabłam i upadłam, dalej nic nie pamiętam, bo zasnęłam i obudziłam się teraz. Na ramionach Adama. Adam powiedział, że jestem najbardziej wyjątkową kobietą, którą zna, bardzo się ucieszyłam, bo było to miłe. Pomyślałam nawet, że Adam może coś do mnie czuć, ale szybko mi to przeszło. 
Ach... Cóż za magiczny dzień!

fot. internet

środa, 7 października 2015

Środa

Miałam w nocy szalony sen: śniło mi się, że biorę ślub z Adamem i to w odbudowanej Świątyni Spokoju. Gdy rano wstałam, poczułam coś w rodzaju... tęsknoty, tak, to była tęsknota. Wydaje mi się, że żałowałam, że to nie działo się na prawdę, ale nie wiem, czy to przez Świątynię Spokoju, czy Adama. Nie sądzę, żeby chodziło o Adama, przecież ja go nawet nie znam, a co dopiero mam z nim ślub brać... Dzisiaj się do mnie ten wstydniś odezwał, zapytał, czy zbierałam kiedyś grzyby. Ja nigdy nie zbierałam grzybów, więc odpowiedziałam, że nie, a on na to, czy chciałabym się z nim wybrać na grzybobranie. Zgodziłam się, a co mi tam! Zebrałam same jadalne grzyby, on mi podpowiadał. Na wycieczce nawet pochwalił mojego warkocza, którego sobie uplotłam rano. Ojej, jak dobrze nam się razem spędzało czas... Mieliśmy sobie tyyyle do powiedzenia.. Nie wierzę! Czy ja się zakochałam?

fot. internet

wtorek, 6 października 2015

Wtorek

Dziś rano stało się coś strasznego... Kiedy wcześnie wstałam, okazało się, że zniszczona została Świątynia Spokoju, istne ruiny, jestem bardzo wstrząśnięta, gdyż wydawało mi się, że mieszkamy tutaj sami. Muszę się dowiedzieć kto to, bo nie ręczę za siebie!
Są też dobre strony dzisiejszego dnia. Zrobiłam sobie grzebień do włosów, od dziś chodzę uczesana! Wyrwałam gałąź z mojego ulubionego drzewa, przeprosiłam oczywiście oraz poprosiłam mojego ukochanego jeża o kilka kolców, obiecałam, że oddam, ale tak szczerze mówiąc, to nie wiem kiedy i czy w ogóle mi się to uda... Cóż, mam tylko nadzieję, że się na mnie nie obrazi, byłoby mi bardzo przykro.
Cały dzisiejszy wieczór spędzę na wymyślaniu nowej fryzury na jutro...


fot. internet

poniedziałek, 5 października 2015

Poniedziałek

Znalazłam nowe miejsce w raju, to Świątynia Spokoju. Nazwałam je tak, ponieważ, kiedy tylko postawię stopę na jej terenie, ogarnia mnie spokój, melancholia i oczyszczenie. Czuję się wtedy taka silna, nie mogę się doczekać, kiedy pokażę to miejsce Adamowi. Adam pewnie mnie zignoruje, bo mam wrażenie, że się mnie boi i ucieka przede mną, unika mnie. jest mi z tego powodu bardzo przykro, bo myślę, że jeśli żyjemy tutaj tylko i wyłącznie we dwoje, to powinniśmy mieć w miarę dobre relacje między sobą.


fot. internet